Witajcie
Przepraszam, ze tak długo nie dodawałam żadnego wpisu... Po prostu nie miałam czasu. Ale oczywiście postaram się pisać i dodawać kolejne rozdziały szybciej.
Rozwinęłam pewny wątek, który rozwinie się w następnych rozdziałach.
PS Dziękuję za motywację mojemu Danielkowi i Oliwce. <3
MIŁEJ LEKTURY KOCHANI!~~Mi-chan
Rozdział III Strach ma wielkie oczy!
Poczułam lekki powiew wiatru, a spowodował on u mnie lekki dreszcz, który przeszedł całe moje ciało.
- Zimno Ci?- spytał Keichii, po czym zdjął swoją marynarkę i zarzucił mi ją na ramiona.
- Nie musiałeś tego robić- szepnęłam i wbiłam wzrok w ziemię.
- Może pójdziemy do restauracji?- spytał niespodziewanie.
- Dobrze- odpowiedziałam bez namysłu.
Uśmiechnęłam się blado i w tym samym momencie złapał mnie za rękę. Jego dłoń była bardzo ciepła, w porównaniu do mojej.
- Jest taki czuły!- pomyślałam.
Udaliśmy się w ciszy do restauracji Dragon Sushi.
Kiedy weszliśmy do środka, powiedział:
- Poczekasz chwilkę Mion?
Skinęłam porozumiewawczo głową, a on podszedł do kelnera, przez chwilę z nim rozmawiał, a potem podszedł do mnie i zaprowadził do stolika.
- Podoba Ci się tutaj?- zapytał.
- Bardzo mi się podoba!- odpowiedziałam, rozglądając się dookoła.
- To jedna z moich ulubionych restauracji- powiedział.- Często widuję tutaj Renę.
Zaśmiałam się cicho, a Keichii uśmiechnął się promiennie.
Nawet nie zauważyłam, kiedy kelner przyniósł menu.
- Na co masz ochotę?- spytał nagle.
- Wybierz coś za mnie- odpowiedziałam, a po chwili podszedł do nas kelner.
- Bubble tea dla mnie i przyjaciółki- powiedział i uśmiechnął się czule.
- Keichii- zaczęłam.- Powiedziałeś, że pomożesz mi zrealizować marzenia... A jakie są Twoje?
Nagle spojrzał się na mnie z zaciekawieniem.
- Chciałbym, abyś przez cały czas była szczęśliwa- szepnął.
Oderwałam na chwilę wzrok od jego głębokich, ciemnych oczu i napiłam się herbaty, którą przed chwilą przyniósł nam kelner.
- Jesteś chociaż trochę przygotowana do testów, prawda?- zapytał i również się napił.
- Oczywiście, że jestem przygotowana. Pomyślałam, żeby po testach wyjechać, aczkolwiek mogę też zostać tutaj i kontynuować zajęcia muzyczne- wyznałam.
- Może spotkamy się również jutro? Wymyślimy coś realnego, co z łatwością da się zrealizować- zaproponował.
- Wyjechałbyś ze mną?- spytałam cicho.
Keichii zamilkł i wypił spory łyk napoju, i ja również.
Spojrzałam ukradkiem na zegarek- dziewiętnasta.
- Czym chciałabyś robić później?- zapytał i delikatnie położył swoją dłoń na mojej.
Uniosłam lekko ramiona na znak niezdecydowania. Przez chwilę straciłam poczucie rzeczywistości.
- Lubisz Anime?- zapytał.
- Uwielbiam!- odpowiedziałam bez namysłu.
- To może pooglądamy dzisiaj jakieś Anime w moim domu? Hmm... Ano hana?- zaproponował nieśmiało.
- Dobrze- odpowiedziałam.
Wypiłam do końca swój napój i po chwili podszedł do nas kelner, a Keichii zapłacił.
- Idziemy?- spytał, złapał mnie za rękę i wyszliśmy.- Mieszkam niedaleko, więc niedługo będziemy na miejscu.
Po tym objął mnie delikatnie w talii i uśmiechnął się blado i spojrzał na mnie znienacka.
Uśmiechnęłam się na znak, że nie przeszkadza mi fakt, iż objął mnie czule w pasie.
- Już jesteśmy. Mieszkam sam, a rodzice czasami mnie odwiedzają- wyznał.
Weszliśmy przez bramę i po chwili byliśmy już w jego domu.
- Rozgość się!- powiedział radośnie.
Zdjęłam szybko buty, a Keichii podszedł do mnie, złapał za rękę i pociągnął za sobą do salonu.
Usiedliśmy na kanapie.
- Napijesz się zielonej herbaty?- spytał.
- Z chęcią- odpowiedziałam.
Po dziesięciu minutach Keichii postawił na stoliku dwie filiżanki zielonej herbaty i kilka opakowań pocky.
Włączył anime i usiadł obok mnie.
Wydawało mi się, że bardziej skupiał się na mnie, niż na anime. Bawił się delikatnie moimi włosami, tulił mnie lekko i gładził wierzchem dłoni mój policzek. Uśmiechałam się blado i rumieniłam zarazem. Piliśmy również herbatę i jedliśmy pocky.
Po pięciu odcinkach zrobiłam się śpiąca.
Zaczęłam ziewać i nagle moje powieki zrobiły się cięższe.
Obudziłam się otulona kocem i ramionami Keichii'ego. Przeciągnęłam się i w tym momencie Keiichi również się obudził. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął czule, gładząc dłonią moje rozmierzwione niczym siano włosy.
- Nie bój się, między nami nie wydarzyło się nic, oprócz wspólnego oglądania Anime- zapewnił mnie.
- Wiem- szepnęłam.- Muszę już wracać do do domu, babcia na mnie czeka...
- Reina zadzwoniła późnym wieczorem, a ja poprosiłem ją, żeby do niej poszła. Wszystko jest w porządku, ale tak, czy inaczej, nie będę Cię zmuszać do zostania tutaj- wyznał.
Zamilkłam na chwilę i odpowiedziałam:
- Przyjdź później do mnie później. Dam Ci znać, gdy będę gotowa...
Keichii skinął porozumiewawczo głową, a ja spanikowałam i wyszłam.
Pobiegłam szybko do domu. Po dziesięciu minutach byłam już w moim mieszkaniu.
Zrzuciłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic.
Kiedy skończyłam, otuliłam się ręcznikiem i w pośpiechu rozczesałam włosy.
Spojrzałam na zegarek- dziewiąta.
Przetarłam piąstkami oczy i ubrałam się.
Potem zaparzyłam kawę i wypiłam ją powoli. Później usiadłam na kanapie i schowałam twarz w dłoniach. Pomyślałam o mojej babci i po chwili wybrałam się do niej.
***
- Babciu- szepnęłam i przytuliłam ją czule.
- Masz kochaną przyjaciółkę- odpowiedziała po chwili.- Obiecała mi, że będzie mnie odwiedzać!
- Cieszę się babuniu- powiedziałam.
- Planujesz przyszłość z Keichii'm?- spytała nagle, zbijając mnie z pantałyku.
- Rena...- syknęłam.
- Kochanie, chciałabym, aby to była prawda- powiedziała i podała mi białą kopertę.- Mam nadzieję, że Ci wystarczy...
Nagle babcia podeszła do łóżka, położyła się i szybko zasnęła. Byłam nieco zaskoczona jej zachowaniem.
Posprzątałam w kuchni i spojrzałam na śpiącą babcię. Miała taki spokojny wyraz twarzy, jakoby śniło się jej coś pięknego.
Podeszłam do niej, pocałowałam w policzek i wyszłam.
Przez całą drogę do domu czułam na sobie spojrzenie pewnego mężczyzny, jakby pożerał mnie wzrokiem.
Miałam także przeczucie, że ktoś mnie śledzi.
Kiedy weszłam do mieszkania, zakluczyłam drzwi ze strachu i wyjęłam swój telefon. Zadzwoniłam do Keichii'ego i poprosiłam, aby jak najszybciej do mnie przyszedł.
Po kilkunastu minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam nieco wystraszona, ale otworzyłam i ujrzałam Keichii'ego.
Złapałam go rękę, wciągnęłam do środka i zakluczyłam drzwi.
Keichii spojrzał się na mnie, a w jego oczach dostrzegłam zdezorientowanie. Podeszłam bliżej i mocno go przytuliłam.
- Ktoś mnie śledził...- szepnęłam.
- Od poniedziałku przychodzę do Ciebie rano, potem idziemy razem do szkoły, a po lekcjach odprowadzam Cię do domu- powiedział, gładząc dłonią moje włosy.
Skinęłam porozumiewawczo głową i odsunęłam się delikatnie od niego.
Złapałam w obie dłonie jego dłoń i poszliśmy do salonu.
***
- Ja chcę zostać mangaką, rozmawiałem z różnymi osobami i byłem w biurze Jump'a, i przyjęli kilka moich projektów- powiedział Keichii, popijając sok pomarańczowy.- Wybacz, ze tak zmieniam temat. Musimy dobrze napisać testy! Pojdę do tej samej szkoły, do której pójdziesz Ty. Jednak nadal powinnaś chodzić na zajęcia dodatkowe i starać się o posadę seyuu.
- Jestem dobrze przygotowana do testów. Mam nadzieję, że Ty również! Cieszę się, że chcesz uczęszczać do tej samej szkoły, w której ja będę się uczyć.To miłe z Twojej strony- odpowiedziałam.- Odprowadzę Cię dzisiaj do domu Keichii.
- Nie boisz się? Zaczynam się o Ciebie martwić- odpowiedział.
Nie, nie boję się- skłamałam szybko, uśmiechając się blado.
- Mimi, muszę już iść, mówiłem Ci wcześniej, że odwiedzą mnie rodzice- powiedział.
- No tak, wspominałeś o tym- odpowiedziałam.
Chwilę po tym wyszliśmy i szybkim krokiem udaliśmy się w kierunku domu Keichii'ego.
Znów przemilczeliśmy całą drogę. Ściskało mnie w gardle i nie mogłam wymówić słowa. Zawsze tak miałam w towarzystwie Keichii'ego.
***
- Napiszę do Ciebie jutro, ale masz się też uczyć na testy- powiedział, ujmując moją twarz w obie dłonie.
Gdy spojrzałam mu w oczy, przybliżył swoją twarz do mojej i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
- Będę za Tobą tęsknić- szepnął i poszedł w kierunku bramy.
Spojrzałam w niebo i uśmiechnęłam się do siebie.
Nagle pewien mężczyzna sprowadził mnie na ziemię, wypowiadając kilka razy moje imię.
Spojrzałam na niego błędnym wzrokiem, a on spytał:
- Yandere Mion?
- A o co chodzi?- odpowiedziałam, cofając się powoli.
- Byłem przyjacielem Twojego taty... - odpowiedział. Ujrzałam w jego oczach dziwny błysk i przestraszona pobiegłam do domu.
- Mion!!!- krzyknął, a ja biegłam coraz szybciej.
***
Wzięłam w pośpiechu tabletki nasenne i położyłam się na łóżku.
-Zakluczyłam drzwi i napisałam do Reny i Keichii'ego... To chyba wszystko- pomyślałam i zamknęłam oczy.
Po chwili zasnęłam.
- Zostaw mnie!- krzyknęłam, szarpiąc się.
- Skarbie, od dziś jesteś moja- powiedział mężczyzna w czerni, który zaczepił mnie, gdy szłam do domu. Potem zacisnął mocno swoje dłonie na mojej talii.
- Nie, proszę...- szepnęłam, a do moich oczu napłynęły łzy. - Oddam wszystko co do grosza.
- Mimi, podziękuj tatusiowi!!!- powiedział i uderzył mnie w twarz. - Jesteś zapłatą dla mnie, pokryjesz długi ojca...
Po chwili tajemniczy mężczyzna przyciągnął mnie do łóżka, szarpiąc za włosy i rzucił mnie na nie,
Potem do pokoju weszło dwóch innych, dobrze zbudowanych mężczyzn, również ubranych na czarno.
- Jest śliczna i młodziutka- powiedział jeden z mężczyzn i usiadł obok, mocno mnie obejmując.
- A jaka zgrana ta nasza Mimi!- krzyknął drugi mężczyzna, zdejmując swój żakiet.
- Zaczynamy chłopcy- powiedział mój pierwszy oprawca, śmiejąc się głośno...
Nagle obudziłam się, trzęsąc się ze strachu. Przetarłam dłonią swoje spocone czoło i otworzyłam szeroko oczy.
- Nie powinnam mieć snu...- szepnęłam i odgarnęłam z twarzy kilka pasemek moich włosów.
Spojrzałam na zegarek- dwunasta.
Westchnęłam cicho i pomyślałam:
- Wzięłam za dużo tabletek nasennych, powinnam uważać.
Po czym wstałam z łóżka i je zaścieliłam.
Wzięłam szybki prysznic i zjadłam śniadanie.
Kiedy posprzątałam po śniadaniu, ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Renę, która trzymała w dłoniach torby z zakupami.
Bez namysłu weszła do środka i rozpakowała zakupy, układając każdy produkt w odpowiednim miejscu.
- Jadłaś śniadanie?- spytała, uśmiechając się do mnie czule.
- Tak, przed chwilą- odpowiedziałam krótko. - Wstałam niedawno Neko...
Rozmawiałyśmy bardzo długo i opowiedziałam Renie o mężczyźnie, który mnie zaczepił i o moim strasznym śnie.
Jednak szybko podniosła mnie na duchu.
Po kilku godzinach zrobiłyśmy wspólnie sushi i kilka sałatek. Rena kupiła także bubble tea. Spędziłyśmy miło popołudnie. Miło zaskoczyła mnie swoją wizytą.
Cały czas myślałam o moim śnie i zastanawiałam się, co przyniesie mi kolejny dzień...